No, właśnie: na zgagę i smutę amnezyjną, na sromotę i pornoetykę powyborczą Olsztyna wyłącznie Totart. To jedyne możliwe antidotum na demokratyczny głos ludu. Najnowszy Duży Format publikuje obszerny tekst Bożeny Aksamit poświęcony rewolcie artystycznej Sajnóga i spółki. Wynotowuję puenty, bon moty i hasła, by poczuć się lepiej:
"Dajcie nam Barabasza!"
"Ludzie pili, wyjeżdżali, wariowali, ten i ów się powiesił. Zewsząd wiało potrzebą terapii."
"Miasto - masa - masarnia"
"Europo, otrząśnij się, stara ździro, to powiedział Juras babie obszczanej, co leżała w grobie, i tłukąc gnidy pod skundloną pachą, fakt ten zgoła nieinterpretowalny głosiła konserwacją części swoich przemyślnie uznanych za cenne."
"Czymże jest ból istnienia wobec swędzenia..."
"Najpierw sracze - potem dacze"I na koniec taki smaczek Sajnóga z pisma "Metafizyka społeczna":
"Kultura wysoka, plebejska, popowa, alternatywna, komputerowa - wszystko to jedna wielosegmentowa glizda - i na szmelc - bo się już tak wzajemnie sparaliżowało, zaparło, że nic, tylko smród pełga i konkretny widok przesłania."Genialnie aktualne. Totartowcy musieli mieć na myśli Olsztyn Anno Domini 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam, to jest miejsce na wyrażenie Twojej opinii. (Drobna uwaga: hejting, trolling obrażający język i ludzi nie będzie publikowany.)