Na pierwszy ogień pójdzie Maja Pelević i jej "Skórka pomarańczowa" - skrzyżowanie Gretkowskiej z Filipiak, co chyba powinno wystarczyć za rekomendację. To rozpisana na kilka wariantów opowieść o kobiecie, jej straceńczych próbach wpisania się w istniejące modele społeczne. Chwilami Serbka jedzie po bandzie: wulgarnie, dosłownie, pretensjonalnie nawet, ale to dobrze. Warto przypomnieć sobie temperaturę emocji i dyskusji, jakie towarzyszyły "kwestii kobiecej" w Polsce lat dziewięćdziesiątych. Dzisiaj staliśmy się za bardzo blaze.
Później "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" Aleksijewicz - dzieło wybitne, żeby nie powiedzieć genialne. Ciekaw jestem, jak poradzi sobie z nim młody reżyser Krzysztof Popiołek. Na koniec sezonu - klasyk: "W drodze" Kerouaca, którego realizacji podjął się Łukasz Zaleski, również młody rocznik.
Gender, wojna, kontrkultura - chyba dość aktualna lista spraw zawłaszczonych przez agresywne dyskursy.
Ja czekam na Aleksijewicz, to duże wyzwanie.
OdpowiedzUsuńKluczem do sukcesu lub gwoździem do trumny będzie adaptacja książki na potrzeby sceniczne. Adaptacją zajęła się Martyna Lechman (młode pokolenie polskiej dramaturgii).
Usuń