czwartek, 28 sierpnia 2014

Zmartwychwstanie na opak

Od wczoraj "Walizki hipochondryka" w księgarniach. Na okoliczność premiery powieści nie odmówię sobie masochistycznej przyjemności i przywołam słowa Dariusza Nowackiego, które przezornie opatrzył klauzulą żartu: 
No więc zmartwychwstaniesz. Nie na podobieństwo Jezusa, lecz raczej na opak: powstanie z martwych na trzy dni, a potem znowu do grobu.
Mój Boże, mój Boże, czy aby na pewno żartował? A może wieszczył, co żartobliwości przecież nie wyklucza. A może realistycznie zdiagnozował żywot pisarski i nazwał to, co myśli głowa, ale język giętki nie chce wypowiedzieć: wielu jest przecież w Polszcze pisarzy, co swoim jestestwem dowodzą zmartwychwstania a rebours. Wszak nawet ten blog można uznać za nieudolne podtrzymywanie procesów życiowych.
Unoszę więc trumienne wieko, rozprostowuję zdrętwiałe członki. Do soboty istnieję. Po niej Wielki Piątek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam, to jest miejsce na wyrażenie Twojej opinii. (Drobna uwaga: hejting, trolling obrażający język i ludzi nie będzie publikowany.)